Sprawca przecieku zatrzymany.

Policja zatrzymała sprawcę przecieku testu gimnazjalnego do internetu. Zatrzymany 18-latek przyznał się do winy. Obecnie trwają ustalenia skąd nastolatek miał dostęp do pytań.

– Cieszę się z tego zatrzymania – powiedział TVN24 prof. Krzysztof Konarzewski, szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. – To nie jest klasówka w VIb, tylko egzamin państwowy – mówił przewodniczący. Konarzewski oświadczył, że ujawnienie takich danych jest poważnym naruszeniem prawa i sprawcy takich przecieków muszą liczyć się z odpowiedzialnością. Szef CKE już wcześniej zapowiedział, że egzaminy nie zostaną unieważnione w całym kraju i uczciwi gimnazjaliści nie mają czego się obawiać.

Jednak to nie koniec sprawy przecieku. Okazuje się, że odpowiedzi z testów egzaminacyjnych dla gimnazjów znalazły się w środę także na stronie jednego z gimnazjów w Sosnowcu. Zawiadomienie w tej sprawie do policji złożyła przedstawicielka Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie. – Wezwaliśmy kilka osób do złożenia wyjaśnień, nikogo dotychczas nie zatrzymano. Czynności trwają – powiedział Paweł Warchoł z sosnowieckiej policji. Prawdopodobnie jeszcze w czwartek śledztwo w tej sprawie rozpocznie Prokuratura Rejonowa w Sosnowcu.

Odpowiedzi ze strony sosnowieckiego gimnazjum nr 9 już usunięto. – Osobiście wątpię, by zrobił to ktoś z uczniów tej szkoły. To byłoby samobójstwo. Bardziej prawdopodobna jest hipoteza o ataku hackerskim – powiedział dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie Roman Dziedzic.

Jak dodał, w związku z tą sprawą egzaminatorzy będą szczególnie wnikliwie oceniać prace. – Możliwe jest stwierdzenie, które z nich powstały w oparciu o znane wcześniej odpowiedzi. Jeśli odpowiedzi przygotowała jedna osoba, to zawsze jest w pewien sposób charakterystyczne – zapewnił dyrektor.

Czwartkowy egzamin przebiega w województwie śląskim tak, jak planowano. – Boję się jednak dzisiejszego dnia. Te informacje na pewno skłoniły uczniów do szukania w internecie, to może spowodować w ich głowach chaos i zamieszanie – przyznał dyrektor Dziedzic.

Źródło: TVN24

 

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies. Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies

Zamknij