03.05.2007
W ostatnich 2-3 tygodniach mieliśmy, my-maturzyści, bulimiczny wsys edukacyjny… Ale cośmy sie nachapali to nasze! ;]
Wkrótce okaże się, jak dzieci reformy oświaty '98 poradzą sobie z tą ponoć prostszą i i łatwiejszą maturą… Zobaczymy czy sprostamy, bo jak wiadomo system nie sprostał, co widać z ciągłych niemalże na gorąco przeprowadzanych zmian.
Porównałabym to do karuzeli, na której kręcimy się my, a którą kieruje, wydawać by się mogło nie w pełni władz umysłowych – Roman G.
Ale nie o tym miało być. Do napisanie tej notki zainspirował mnie ostatnio przeczytany felieton Magdaleny Srody, która pisze, że z punktu widzenia egzystencjalistów już jesteśmy zwycięzcami, bo mamy cel. A nie każdy na taki luksus może sobie pozwolić. Myślą przewodnią jest sentencja: "Porta semper aperta est" tzn. Brama jest zawsze otwarta. Co w tej chwili zinterpretowałabym tak, że zawsze mamy więcej możliwości, niż nam się wydaje. Dlatego, nie mam sensu traktować matury jako Sądu Ostatecznego, czy też w razie porażki jako jakiejś Apokalipsy naszych marzeń. …bo brama jest zawsze otwarta. 🙂