22.03.2006
Do 26 marca trwa Uniwersalny Przegląd Artystyczny PUPA. Jak twierdzą organizatorzy, jest to ewenement na skalę warszawską. Jako jedna z niewielu imprez, był w stanie wytrzymać w niezmienionej formie (lecz modernizowanej formule) wszelkie przemiany społeczno-światopoglądowe, jakie zachodziły w naszym zacnym i wyjątkowym, jednak chwilami smutnym i nieco szarym mieście od 1993 roku. Może to się wiązać z tym, że jego działalność dotyczy sfery znajdującej się ponad wszelką rzeczywistością ? sztuki mianowicie. Sztuki przez wielki ?SZ?, a także takiej przez małe, czy innej sztuczki? Sztuki profesjonalnej, amatorskiej, tak śmiałej, jak i nieśmiałej, hermetycznej i otwartej, inspirującej i inspirowanej.
PUPA to pierwszy krok, PUPA to kontynuacja pracy artystycznej, PUPA wreszcie, to ów pracy zwieńczenie. Zawierająca się w nazwie ?uniwersalność? Przeglądu, może być mylnie postrzegana jako epitet pejoratywny (?jeżeli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego?). Jednak PUPY zwolennicy, twórcy i recenzenci zgodnie larum zagrają? Uniwersalność pupowa jest kolorowa i bardzo adekwatna, dotyczy zarówno dziedzin sztuk pięknych przez Przegląd promowanych, artystów na Przeglądzie się promujących, formy przekazu swych animacyjnych wizji przez pupowych organizatorów, jak i wszelkich rzeczy, jakie pupowe są.
Uniwersalna jest nawet przestrzeń, w której odbędzie się najbliższa, marcowa PUPA?06. Z jednej strony – kameralny ciągle (chociaż w przebudowie) Dom Kultury na ?owickiej, z drugiej – pełna zgiełku Riviera Remont. W tych miejscach zabrzmią gitary elektryczne, saksofony i dramatyczne monologi. Tam rozbłyśnie światło nad teatralnymi etiudami, tomikami poezji, deklamującymi ustami, fotografiami, rzeźbami i akwarelami.
Tam publiczność (pupliczność) znajduje odseparowany skrawek artystycznej enklawy, odcinający się barwną cezurą od codziennej monotonii Warszawy.
Więcej: http://www.pupa.art.pl/files/press.pdf
(MoZa)