Co dalej z darmowym elementarzem?

Minister edukacji, Anna Zalewska, poważnie myśli o wycofaniu ze szkół darmowego elementarza. O swoich planach poinformowała w wywiadzie dla Polskiego Radia. Minister twierdzi, że podręcznik zniszczył rynek wydawniczy. Wcale nie był darmowy, bo kosztował budżet państwa prawie 70 mln zł. Poza tym, jak zaznaczyła, Ministerstwo Edukacji Narodowej nie jest wydawnictwem.

Brak bezpłatnego elementarza mają zrekompensować dotacje na podręczniki. Nauczyciele wychowania wczesnoszkolnego mają mieć też zapewniony wybór. Nie będzie jednej, ale trzy książki do wyboru. Ostateczne decyzje w tej sprawie zapadną w najbliższym czasie.

To spora zmiana w stanowisku MEN, bo jeszcze w styczniu deklarowano, że: „Niezależnie od ewentualnych zmian w systemie oświaty, uczniowie objęci obowiązkiem szkolnym będą mieli zapewniony bezpłatny dostęp do podręczników i materiałów ćwiczeniowych, przeznaczonych do obowiązkowych zajęć edukacyjnych z zakresu kształcenia ogólnego”.

Zdziwieni planami minister edukacji są nauczyciele. Elementarz nie spełniał ich oczekiwań. Uważają jednak, że jego treść i jakość powinno się dopracować, a nie rezygnować z samej idei. Co z tysiącami podręczników wypełniających już szkolne szafki? Pójdą do kosza? Jeżeli wrócimy do tego, co było, kosztami za kupno podręczników na powrót zostaną obciążeni bezpośrednio rodzice dzieci.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies. Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies

Zamknij